środa, 21 stycznia 2015

Nowe odkrycie, nowe doznania

Przemyślałam kilka spraw. Młody kochanek jednak nie jest najlepszym pomysłem, starszy – tym bardziej. Nie potrzebuję nastoletniego chłopaczka, ani siwego seniora. Najodpowiedniej będzie zająć się własnym przedziałem wiekowym.

Nie zamierzam ukrywać przed wami, że historia z Adamem jest mi obojętna. Zranił mnie i z pewnością nie dam mu szansy, chociaż Karolinka, Kasia, czy inna Zosia ostatecznie zrezygnowała z jego muskularnego ciała na rzecz wychudzonego amatora spodni-rurek. Napisał mi o tym w liście, który znalazłam pod drzwiami dwa dni temu. Serce wtedy znów zabiło mi w piersi, zupełnie jakbym była o 15 lat młodsza. Chciałam zadzwonić, zaprosić go, przytulić, pocałować, pieścić… Nie! To wszystko nie tak! Nie mogę pozwolić, aby marnował się dla mnie – kobiety, z którą i tak nigdy nie będzie. To był zdecydowanie dobry impuls, aby zakończyć tą niepoprawną przygodę. Pan Zygmunt, ogrodnik, jak na razie ma świetną kondycję zdrowotną.
Wiktora znów obchodziły tylko interesy. Tak się składa, że nawet sama nie wiem, kiedy wróci. Niestety wczoraj dopadła mnie ta noc, kiedy bliska rozpaczy dopijałam butelkę nieco cierpkiego porto. Porządna dawka alkoholu na jakiś czas ukoiła moje nerwy i pozwoliła zapomnieć o przykrych sytuacjach, które dręczyły moje myśli, powracając do nich jak bumerang. Była 23:30. Pamiętam dokładnie, gdyż zawsze o tej porze odczytuję wieczorny raport z księgowości. Ku mojemu zaskoczeniu, na skrzynkę mailową trafiła również wiadomość znanego portalu randkowego, insynuująca moją rozpaczliwą sytuację uczuciową i seksualną frustrację. Muszę przyznać, że szczególnie druga kwestia była dla mnie wyjątkowo nie do zniesienia. Od ostatniego spotkania z Adamem narastało we mnie niezaspokojone podniecenie, które wciąż starałam się kontrolować. Ekscesy z Adamem obudziły we mnie bestię, która ryczała coraz to głośniej i głośniej…

Nieoczekiwanie, mój wzrok przyciągnęła sugestywna reklama portalu, oferującego bogaty wybór filmów erotycznych. Nigdy wcześniej nie zdecydowałabym się kliknąć na odnośnik, jednak w tamtym momencie… chciałam spróbować. Ekran laptopa zaatakowała strona proponująca dziesiątki różnych kategorii. Połowy nazw tych „dziedzin” nie znałam – zasugerowałam się więc obrazkami. Wreszcie wybrałam filmik, z kobietą podobną wizualnie do mnie, która doświadczała niesamowitej rozkoszy w towarzystwie dwóch ponętnych brunetów. Zaczęło się niewinnie, klasycznie i oralnie. Cała trójka pieściła się wzajemnie, tworząc w ten sposób zamknięty obieg przyjemności pomiędzy ciałami. Wyuzdana brunetka pozwalała przystojnym panom raz po raz odkrywać tajemnice wszystkich jej szczelinek, nawet obu jednocześnie. Całe przedstawienie zwieńczył wspaniały szczyt przystojniaków, którzy z nieskrywaną przyjemnością napełnili usta aktoreczki. Koniec. Odłożyłam komputer. Czułam się dziwnie nakręcona obejrzanym przeze mnie miłosnym spektaklem. Ze zdziwieniem odkryłam, że na dole jestem… bardzo wilgotna. Moja dłoń, jakby bezwiednie rozpoczęła zabawę z najwrażliwszymi strefami mojego łona. Wystarczyło kilka zwinnych ruchów, abym znalazła się daleko poza własną świadomością. W jednej chwili stałam się bezpruderyjną gwiazdą krótkiego metrażu, brutalnie posiadaną przez dwóch brunetów na czarnej, skórzanej kanapie. Trwało to minutę, może dwie, góra trzy, zanim doświadczyłam niebotycznego orgazmu, który wyzwolił we mnie nie tylko krzyk, ale i uczucie nieopisanego spełnienia…

Dzisiejszy seans potrwa nieco dłużej…

Weronika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz